Dzień dobry,
A5 które sprowadziłem ma zniszczoną lewą lampę i ślizg pod nią. Z lampy w zasadzie nic nie zostało(przetwornice,xenon i dekielki dało się odzyskać), a ze ślizgu został tylko kawałek plastyku, po czujniku uderzeniowym który jest zamontowany w ślizgu nie ma śladu jedynie urwany kabel.
W związku z tym nurtuje mnie kilka pytań.
1. Jak to możliwe że nie wypaliła żadna poduszka ? Jakie muszą być spełnione warunki by to się stało ? Może po prostu auto było zaparkowane, nikogo w nim nie było i ktoś w nie wjechał ?
2. Zastanawiam się jak podłączyć czujnik, czy przypadkiem po tym jak go podłączę nie wypalą wszystkie poduchy ? Jest na to jakiś bezpieczny sposób ?
Ślizg kupię używany z allegro, a czujnik + wtyczkę w ASO
Może dla tych co kiedyś będą szukali informacji na temat tych rzeczy przydadzą się numery części:
- ślizg USA 8T0805607B
- czujnik zderzeniowy 8K0959651
- wtyczka czujnika 8K0973323R
Pozdrawiam